rozkładam na kawałki
czego nie pamiętam
kolaż pedałuje
nie patrzy za siebie
by się nie denerwować
krzykliwe czasowniki
ograne przymiotniki
baj or daj!
gdzie masz gacie
lodówka piecyk antyrama
trzy dychy na pięćdziesiąt metrów
i o co tyle krzyku
i tak tutaj wyznaczy cię
metr osiemdziesiąt
z drugiej strony
i na szczęście to nie koniec
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz